Strony

wtorek, 1 lutego 2011

Film w stylu "Noir"

Filmy noir, często kręcone jako tzw. filmy klasy „B” nie miały zbyt dużego budżetu, co często wiązało się z mniejszą kontrolą ze strony studia umożliwiającą większą swobodę artystyczną . Filmy oznaczane jako klasa „B” były kręcone jako dodatek do filmu klasy „A”, który stanowił główną atrakcję wieczoru. Tak, tak – w tamtych czasach do kina chodziło się od razu na dwa filmy.

***
Cienie i światła
Filmy noir wyróżniały się przede wszystkim specyficznymi walorami plastycznymi. Po części jest to zasługa filmowców, którzy w latach 30 musieli uciekać przed nazistami z Niemiec: znaleźli oni w brutalnych kryminałach okazję do zastosowania środków wyrazu wyniesionych z tradycji niemieckiego ekspresjonizmu.

Najbardziej charakterystyczne wizualne cechy klasycznego stylu noir to:

  • czarnobiały obraz – choć z pozoru może się wydać iż w latach 40-50 czarnobiała taśma była po prostu tańsza, niż technicolor, to nie bez znaczenia był fakt, iż kolorowe filmy w owym czasie jednoznacznie kojarzyły się z komediami muzycznymi. Czarnobiały obraz, co może się dziś wydać paradoksalne, był wówczas uważany za bardziej realistyczny;
  • oświetlenie w tzw. „low key” –  (termin tłumaczony często dosłownie jako „niski klucz”) charakteryzuje się przewagą cieni w kadrze oraz wysokim kontrastem. Nie oznacza to, że obraz może być niedoświetlony i nie potrzebujemy mocnych świateł. Zamiast zalewać cały plan światłem twórcy koncentrowali światło w wybranych miejscach
  • nietypowe kadrowanie – w przeciwieństwie do klasycznego stylu hollywoodzkiego, twórcy filmów noir pozwalali sobie na dużą swobodę w ustawianiu kamery. Aktorzy filmowani byli z dołu, z góry, kadr często był przekrzywiony. Łamano również zasady kompozycji kadru pozbawiając go równowagi. Celem tych zabiegów było podkreślenie dramatyzmu sytuacji, opresji lub zasygnalizowanie zbliżającego się zagrożenia.
Oświetlenie
Tradycyjne kino hollywoodzkie bazowało na klasycznym, trójpunktowym modelu oświetlenia: (światło rysujące, światło wypełniające i światło kontrowe) i miało charakter dość neutralny. Twórcy filmów noir uczynili ze światła istotny środek wyrazu i nadali mu nowy wymiar dramaturgiczny.

Najważniejsze to mieć kontrolę nad światłem i nie pozwolić mu się rozlewać tak więc poza samymi lampami niezbędne są też dodatkowe akcesoria sterujące strumieniem światła czyli "motylki" na lampie oraz wszelkiej maści "murzyny" i "gobosy".

Ostre światło rysujące, głównie tylno-boczne (A) z niewielkim wypełnieniem (B) (bądź całkiem bez wypełnienia) dawało mocny kontrast. Oświetlenie scenografii również minimalne i przepuszczane przez maski C (gobo) tworzące wzory na pustych ścianach. Za pomocą "murzyna"(D) zawężamy strumień światła.

Dysponując choćby jedną mocną lampą możemy uzyskać przyzwoity efekt plastyczny jeśli ustawimy ją jako kontrę i za pomocą białej blendy odbijamy dodając nieco wypełnienia.

Sposób oświetlenia postaci określał jej charakter a kontrolowany strumień światła wydobywał ze scenerii tylko to, co autor chciał żeby widz zobaczył. Zamiast oświetlenia „upiększającego” stosowano światło „tajemnicze”, podkreślające ponurą atmosferę. Postacie „złe”, niejednoznaczne oświetlane były „tajemniczo”, często przez różnego rodzaju maski czy strumienice umieszczane przed lampą, przez co oświetlone były np. wyłącznie oczy. Za pomocą murzyna (A) ograniczającego strumień światła do niewielkiego obrysu na włosach i uchu oraz drewnianej kratki (B) wydobyliśmy z aktora minimum. Grać miały przede wszystkim oczy. Trzeba pamiętać, że musi się w nich coś odbijać aby nie były martwe.

Często też stosowano oświetlenie sylwetkowe: ciemna postać na tle wyświeconej ściany lub podświetlonego kontrowo dymu, mgły lub deszczu. Poniżej najsłynniejszy kadr z jednego z najsłynniejszych filmów noir - "Big Combo" do którego zdjęcia robił John Alton. Wszystko czego nam trzeba to solidna maszyna do dymu (A) i kontrowo ustawiony reflektor (B).

Nienaturalnie wielkie cienie oraz deformacje rysów twarzy uzyskiwano stawiając światło rysujące poniżej poziomu oczu. Nadawało to często upiorny, gotycki wygląd.

W filmach noir nie chodzi o to co widać ale o to czego nie widać - liczy się efekt tajemnicy. Przepuszczając światło przez  żaluzje, gałęzie czy inne elementy ogrodzenia nie tylko ukrywamy postać ale dodajemy scenie "trówymiarowości" przez uruchomienie gry cieni. 
Kolejną różnicą, w stosunku do kina głównego nurtu, było filmowanie plenerowych scen nocnych w nocy - zamiast tradycyjnej „nocy amerykańskiej” czyli „day for night”. Większość filmów noir była filmami miejskimi: światła, neony odbijające się mokrym asfalcie stawały się nieodłącznymi atrybutem stylu.

***
Kadrowanie
Orson Welles znany był ze swojego zamiłowania do inscenizacji głębinowej, z wykorzystaniem obiektywu o krótkiej ogniskowej i dużą głębią ostrości, jak również niskiego ustawiania kamery. Grając postać i tak mocno otyłego policjanta Quinlana w filmie „Dotyk zła” dzięki szerokiemu kątowi i ustawieniu kamery praktycznie przy podłodze nadał postaci wymiar wręcz monstrualny i groteskowy, nie pozostawiając widzowi cienia wątpliwości, kto tu rządzi.

Im bardziej opresyjna sytuacja, tym bardziej nietypowe (z punktu widzenia kina tradycyjnego) kadrowanie.  Np horyzont - zazwyczaj równoległy do poziomych krawędzi kadru w nietypowych sytuacjach był przez operatora umyślnie przekrzywiany. Nawet pozornie statyczną i neutralną scenę uczynić bardziej niepokojącą naruszając równowagę i przenosząc postać poza tradycyjnie przyjęte „mocne” punkty kompozycji. Innymi słowy naruszając nieco (i oczywiście z pełną świadomością) zasady komponowania kadru (link do tekstu o kompozycji) możemy uzyskać efekt dramaturgiczny. Nawet jeśli w samej scenie nie dzieje się nic specjalnie interesującego to odpowiednim kadrowaniem możemy puścić do widza sygnał “zaraz coś się stanie”, “coś tu nie jest w porządku”.

***
Nie tylko obraz
Gdyby filmy noir sprowadzały się tylko do zabawy ze światłem zapewne nie przetrwałyby tak długo w zbiorowej pamięci, jako jeden z najbardziej wyrazistych i rozpoznawalnych gatunków dzięki czemu, po 60 latach wciąż powstają filmy nawiązujące w mniejszym bądź większym stopniu do tradycji kina noir a także parodie i pastisze.

Historie spod znaku czarnego kina to przede wszystkim charakterystyczne postacie, miejsca i sytuacje tworzące pewien “kanon”. Weźmy głównego bohatera. Stereotypowo utarło się, iż jest to prywatny detektyw, ale nie jest to kardynalny wymóg konwencji. Jednak zawsze jest to człowiek twardy, doświadczony przez życie i zgorzkniały. To człowiek miasta, znający ludzi i miejsca oraz prawa rządzące okolicą. Jest typem cynicznym i aspołecznym, nie stroniącym od używek. Nie jest to postać jasno określona, jako ta „dobra”. Owszem, jest protagonistą, ale nie w czarno-białym, westernowym stylu. Działa z przyziemnych pobudek (potrzebuje pieniędzy), nie stroni od używek i innych przyjemności życia, traktuje bliźnich instrumentalnie a bicie kobiet też nie należy do rzadkości.

Mamy też główną postać kobiecą. Do klasyki przeszły sceny, kiedy do biura detektywa wchodzi olśniewająca dama i zleca odnalezienie kogoś. Potem oczywiście okazuje się, że nie jest tym, za kogo się podawała i sprowadza na protagonistę kłopoty. Innymi słowy femme fatale.
Poza tym, jak to w kryminałach, występuje cała galeria typów: większych i mniejszych złoczyńców, antypatycznych szefów policji, drobnych krętaczy, groteskowych informatorów, lokalnych bonzów. Do tego świat posterunków, podrzędnych lokali rozrywkowych

Wszystko to składa się na barwne (choć filmowane w czerni i bieli) środowisko, w którym nikt nie ma czystych rąk. W filmach noir nie uświadczymy klasycznego happy endu. Główny bohater zwykle ma szczęście, jeśli ujdzie z życiem, a w większości przypadków przegrywa, nawet jeśli rozwiąże sprawę.

Oczywiście nie jest tak, ze film noir musi być skonstruowany tylko i wyłącznie z wyżej wymienionych elementów. Jedynie parodie i pastisze kręcone w latach późniejszych tak naprawdę zawierały je wszystkie w wersji “czystej”.

***
Moim prywatnym zdaniem styl “noir” jest dobrym rozwiązaniem dla początkującego filmowca. Pozwala stosunkowo łatwo osiągnąć dość interesujący efekt artystyczny. Zwłaszcza jeśli nie ma się dostępu do bogatego parku oświetleniowego. I wcale nie trzeba kręcić "wzorcowego" filmu noir. Te same techniki z powodzeniem można stosować kręcąc horror, thriller czy film S-F. Polecam szczególnie przy tym ostatnim gatunku: oświetlenie w "niskim kluczu" i dużo dymu to świetny sposób na maskowanie braków budżetu i ograniczonej scenografii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz