poniedziałek, 12 września 2011

Kluczowanie chromatyczne cz.1


Wreszcie coś o efektach specjalnych. Niestety ciężko u mnie z czasem żeby pisać nowe rzeczy więc przynajmniej odgrzebię to i owo ze starszych publikacji. W tekście odwołuję się do systemu DV co dziś, kiedy HD zeszło pod strzechy, jest trochę anachroniczne ale myślę, że ogólne zasady nadal są aktualne. W miarę możliwości postaram się uaktualnić co poniektóre dane. 

Blue box, kluczowanie, wędrujące maski, niebieskie tło, zielone... Magiczne słowa-klucze dla każdego adepta sztuki efektów specjalnych. Niegdyś koszmarnie skomplikowany i kosztowny proces dla wybranych a dziś już w zasięgu przeciętnego użytkownika komputera osobistego i kamery video. Czy postęp nie jest piękny?  Teraz każdy może sfilmować aktora i umieścić go na dowolnym tle.

Jak to działa?
Na początek trochę teorii. Kluczowanie koloru to proces dość stary. Polegał na sfilmowaniu aktora na jednolitym tle (zazwyczaj niebieskim) przy użyciu specjalnej kamery zawierającej dwa negatywy przesuwane równolegle. Jeden zwykły i drugi wysokokontrastowy, czarno-biały, uczulony na barwę tła dzięki czemu rejestrował tylko obraz sylwetki aktora na białym tle. W specjalnej kopiarce łączono potem obraz tła z ujęciem aktora wykorzystując ten negatyw jako maskę pozwalającą naświetlić wybrane obszary klatki na taśmie światłoczułej. 
Dziś mimo zastosowania komputerów zasada się nie zmieniła z tą tylko różnicą, że maski są tworzone cyfrowo w pamięci komputera i nie ma potrzeby korzystania z kopiarek optycznych a efekt jest widoczny od razu na monitorze. Analizując barwę pikseli obrazu program decyduje czy ma być on przezroczysty czy też nie.

Dlaczego zielony?
No właśnie? Czemu w reportażach z planów filmowych widzimy niebieskie tło, na technikę telewizyjną mówi się Blue Box a jednak ostatnio z uporem maniaka lansuje się zielony kolor tła? Wyjaśniam. Przede wszystkim zarówno niebieska jak i zielona barwa występują w barwie ludzkiej skóry w stopniu minimalnym. Niebieskie tło sprawdzało się kiedy stosowano taśmę światłoczułą natomiast rozwój kamer elektronicznych, zwłaszcza dekada panowania formatu DV wykazały przewagę tła zielonego na tym polu.

Zielony kolor ma dwie podstawowe zalety kiedy korzystamy z kamer cyfrowych. Po pierwsze jest najjaśniejszy i pozwala uzyskać najbardziej kontrastową maskę.
Choć pracując na komputerze w większości parametrów obrazu spotkamy się z modelem barwnym RGB to tak naprawdę sygnał video zapisywany jest w standardzie YUV opracowanym jeszcze w latach 50-tych ubiegłego wieku. W celu zapewnienia zgodności odbiorników czarnobiałych z sygnałem kolorowym zastosowano model złożony z sygnału luminancji (jasności) Y – tenże właśnie były w stanie odebrać odbiorniki czarnobiałe oraz dwóch sygnałów chrominancji (barwy) U i V.
W zapisie DV o jakości obrazu decyduje między innymi tak zwane próbkowanie obrazu czyli rozdzielczość poszczególnych sygnałów. W typowej kamerze konsumenckiej jest próbkowanie  4:1:1. Co oznacza, że kanał luminancji ma większą rozdzielczość niż kanały chrominancji które z przyczyn oszczędnościowych (ilość informacji jakie można zapisać na taśmie miniDV jest ograniczona) mają ją mniejszą. Kanał luminancji Y to jednocześnie sygnał barwy zielonej. Wniosek: kluczując kolor zielony możemy liczyć na większą dokładność.
Oczywiście kolor niebieski ma swoje zastosowania. Jeśli przyjdzie nam sfilmować roślinę o jasnych  zielonych liściach albo np. rozwiane blond włosy albo szkło wtedy łatwiej nam pójdzie jeśli użyjemy niebieskiego tła.

Jaki materiał
Skąd wziąć takie tło to częste pytanie. Opcja dla producentów z budżetem to oczywiście profesjonalne farby i tkaniny posiadające stosowne atesty zgodności z oprogramowaniem itp. Nie każdego jednak na to stać zwłaszcza jeśli jest jeszcze hobbystą. Podstawowe wytyczne dla tła to:
- kolor: nie za ciemny ale też nie przejaskrawiony
- matowa faktura na której nie powstają bliki

lycra Pinnacle
W sklepach internetowych można dostać materiał opisany jako „Płótno do efektów ChromaKey” o wymiarach 180 na 160 cm przed naciągnięciem (po naciągnięciu jakieś 20cm więcej) i w cenie ok 100zł. Gwoli ścisłości nie jest to płótno (i dobrze) lecz coś w rodzaju lycry co pozwala ładnie naciągnąć. Jest to produkt sprzedawany pod marką Pinnacle co pozwala przypuszczać, że kolor spełnia pewne normy. Posiadam taki i jestem z niego zadowolony.


elanobawełna
Wadą tego rozwiązania jest niewielki rozmiar. Jeśli ktoś chce zrobić coś większego i dysponuje skromnym budżetem wtedy pozostają hurtownie tekstyliów. Polecam szperanie na Allegro w poszukiwaniu wyprzedaży likwidacyjnych. Nabyłem w ten sposób ponad 30m2 zielonej elanobawełny za niewiele ponad 120zł (musiałem tylko znaleźć kogoś kto mi to zszyje). Wadą jest podatność na zagniecenia i zabrudzenia.

papier samoprzylepny

W sklepach dla plastyków można nabyć różnokolorowe brystole oraz papier samoprzylepny będące również dobrym rozwiązaniem. W ofercie są zielone o barwie bardzo zbliżonej do wspomnianej tkaniny Pinnacle. Minusem są bliki pojawiające się przy silnym oświetleniu a także nieodwracalność wszelkich zagnieceń. Korzystam z papieru kiedy np. trzeba rozłożyć tło na brudnym podłożu i nie chcę ryzykować zniszczenia tkaniny.

Ostatnio z kolei nabyłem via Allegro tło fotograficzne z polipropylenu. Szerokie na 2,75m i długie na 5m. Poza tym, że jest trochę niezbyt wdzięczne w transporcie to w stacjonarnej pracy sprawdza się świetnie. Sfilmowałem na nim materiał do teledysku "Lipiec 86" i mimo dość nikczemnego oświetlenia późniejsze kluczowanie przebiegało bez problemu. Łatwo się czyści i jest obrzydliwie wręcz tanie - ok 35zł za rolkę.

1 komentarz: